A może uwarzył bym...#1 Pinta Atak Chmielu
Z cyklu a może uwarzył bym...
piwo w stylu: American India Pale Ale
Ekstrakt: 15,1% wag.
Alkohol: 6.1% obj.
Skład: Słody Weyermann: Pale Ale, Melanoidowy, Carahell, Carapils. Chmiele: Citra, Simcoe, Cascade, Amarillo.
Fermentowane na drożdżach Safale US-05
Z piwami Pinty spotkałem się pierwszy raz w grudniu 2011 roku za sprawą piwa Wesołych Świąt (obecnie Dobry Wieczór) czyli Stouta Owsianego i wpadłem... wtedy niesamowite dla mnie piwo, coś zupełnie nowego, że piwo może tak smakować i jest coś innego niż Lech, Tyskie, Żubr lub w najlepszym przypadku Kormoran a jednym aspektem rozróżniania piwa była jego moc lub ciemne/jasne.
Następne piwo z tego browaru to był właśnie Atak Chmielu. Pierwsze wrażenie to była bomba chmielowa na podniebieniu. Dla kogoś kto pił za zwyczaj Tyskie, starał się pić piwa z małych regionalnych browarów i z dorobkiem ledwo 3 piw z brewkitów to był szok, że można mieć w piwie tyle aromatów i piwo można a nawet trzeba wąchać! później było już tylko lepiej Imperium Atakuje, Viva La Vita, Angielskie Śniadanie czy Koniec Świata na zawsze u niektórych zmieniły postrzeganie piwa.
Obecnie dostępna wersja mimo tego, że chmiele zebrane w roku 2012 roku zawierają podobno mniej alfa kwasów dalej daje ostro po gardle przyjemną cytrusowo-sosnową goryczką - co prawda po Rowing Jack'u czy Imperium Atakuje nic już nie będzie takie samo :P to obecny Atak Chmielu dzięki świetnemu zbalansowaniu jest wręcz idealny i przez to chce się brać kolejny łyk i piwo niestety kończy się zbyt szybko niż człowiek by chciał...
PINTA - ATAK CHMIELU
piwo w stylu: American India Pale Ale
Ekstrakt: 15,1% wag.
Alkohol: 6.1% obj.
Skład: Słody Weyermann: Pale Ale, Melanoidowy, Carahell, Carapils. Chmiele: Citra, Simcoe, Cascade, Amarillo.
Fermentowane na drożdżach Safale US-05
Z piwami Pinty spotkałem się pierwszy raz w grudniu 2011 roku za sprawą piwa Wesołych Świąt (obecnie Dobry Wieczór) czyli Stouta Owsianego i wpadłem... wtedy niesamowite dla mnie piwo, coś zupełnie nowego, że piwo może tak smakować i jest coś innego niż Lech, Tyskie, Żubr lub w najlepszym przypadku Kormoran a jednym aspektem rozróżniania piwa była jego moc lub ciemne/jasne.
Następne piwo z tego browaru to był właśnie Atak Chmielu. Pierwsze wrażenie to była bomba chmielowa na podniebieniu. Dla kogoś kto pił za zwyczaj Tyskie, starał się pić piwa z małych regionalnych browarów i z dorobkiem ledwo 3 piw z brewkitów to był szok, że można mieć w piwie tyle aromatów i piwo można a nawet trzeba wąchać! później było już tylko lepiej Imperium Atakuje, Viva La Vita, Angielskie Śniadanie czy Koniec Świata na zawsze u niektórych zmieniły postrzeganie piwa.
Obecnie dostępna wersja mimo tego, że chmiele zebrane w roku 2012 roku zawierają podobno mniej alfa kwasów dalej daje ostro po gardle przyjemną cytrusowo-sosnową goryczką - co prawda po Rowing Jack'u czy Imperium Atakuje nic już nie będzie takie samo :P to obecny Atak Chmielu dzięki świetnemu zbalansowaniu jest wręcz idealny i przez to chce się brać kolejny łyk i piwo niestety kończy się zbyt szybko niż człowiek by chciał...
Na pewno będę próbował uwarzyć podobne piwo. Próba z chmielami już była przy New Zealand Pale Ale i American Bitter - niestety zbyt wysokie temperatury panujące w sierpniu spowodowały wyczuwalny rozpuszczalnik w piwie ( człowiek się uczy na błędach ;) ). Mimo tego te piwa były dobre, więc warto spróbować jeszcze raz :)
Komentarze
Prześlij komentarz