Scottish Ale z warki 36
Dziś opis następnego piwa. Ostatnia warka roku pańskiego 2014. A piwem tym jest Scottisch Ale. Jest ono odmienne od ostatnio uwarzonych w browarze. Brak amerykańskich chmieli, mała goryczka i w miarę duża różnorodność zasypu. Pojawia się po raz pierwszy słód Whisky, co prawda w ilości raczej nieznacznej, ale od czegoś trzeba zacząć ;). Póki co fanem whisky jestem umiarkowanym, jednak powoli do niej się przekonuje ;). W każdym razie wędzonka ostatnio ewidentnie do mnie trafia. Zasyp na bazie przepisu z Centrum Piwowarstwa (widzę, że teraz jest już tam nieco zmieniony niż to co pierwotnie trafiło do mnie :) ). Ode mnie głównym dodatkiem był owies niesłodowany, poleciało też więcej Marynki. Owies w moim zamyśle miał podnieść pełnie i gęstość tego piwa oraz ułatwić filtracje. Powstać miało piwo lekkie z małą zawartością alkoholu (11,5blg), ale pełne :-). Otwieramy! No i jest wędzonka :) ale nie jest ani w typie kiełbasianym ani też w ogniskowym. Taka.... no whisky. Niestety nigdy nie towarzyszyłem kolegom w opalaniu kabli więc zapachu towarzyszącego tej tajemniczej wręcz druidystcznej czynności nie znam. W smaku również można bez problemu wyłapać nuty wędzone i owies z charakterystycznym lekkim pieczeniem w ustach(!) i stwierdzam, że to połączenie jest naprawdę zajebiste. Taka wędzona owsianka :). Do tego w piwie występują nuty palone, przeplatają się nawet jakieś delikatne czekoladowe. Piwo jest pełne, nie powiedział bym, że to jest tylko 11,5 ballinga, a raczej zdecydowanie więcej. Ocena oczna - bardzo ciekawy kolor wpadający w brąz (sorry jestem tylko facetem :D.) Słabo trochę z klarownością, ale to wynika z racji użycia owsa.
Komentarze
Prześlij komentarz