Wymrażanie Orange Stouta


Nienawidzę zimy, naprawdę. Jedyne co lubię w zimie to: portery i grzane piwo, herbata rumem (alkoholik?, na pewno alkoholik!) no i może trochę śnieg :P. Te szare, krótkie dnie, brrrrrrr nienawidzę i już! Jednak ten czas ma też swoje plusy, na przykład balkon może robić za lodówkę. (<- kropka kpiny i nienawiści). Oprócz tego dzięki długim wieczorom i złym, przychodzą do głowy różne dziwne pomysły. Na przykład ten: "A może by tak spróbować wymrozić wodę z jakiegoś Stouta albo Portera?" RIS'a mi trochę szkoda bo jest go mało a portery które mam to już dość wiekowe więc tym bardziej szkoda. Padło więc na Orange Stouta, nie jest ono piwem słabym bo ma przeszło 16blg a mam go jeszcze dużo więc można próbować ;).


Czego oczekuje po tym eksperymencie? Przede wszystkim zintensyfikowanie tego wszystkiego co w tym piwie jest fajne czyli smaku czekolady. Wiadomo wzrośnie też alkohol i to pewnie znacznie. Przelewam piwo do plastikowego pojemnika. W momencie kiedy wystawiam piwo na balkon temperatura sięga -6'c a jest godzina 19.00 także w nocy spadnie duuuuuuużo bardziej. A spadła w nocy do -15'c. 



Piwo zamarzło, ale nie jak woda w stanie "całym" lecz jakby niejednorodnie w "pasma" i można takie poszczególne  "pasma" kruszyć w ręce. 

To co nie zamarzło i odmarzło przez moment przelałem do naczynia A a całą resztę która odmarzała przez dłuższy czas do próbki B. O ile lodowej próbki A nie próbowałem tak próbka B miała naprawdę długą goryczkę i palność. Może trafiłem na taki fragment... :P. Wiadomo, oba piwa bez piany i gazu. 


Zaczynamy z dupy strony od próbki B w Sensoriku od Pracowni Piwa
Aromat: Nikły, troche ciemnych słodów
Barwa: Duzo jaśniejsza, klarowna. przypomina Coca Cole ;)
Smak: Woooooooodniste, ale bardzo wooooooooodniste z delikatną czekoladą i odrobiną goryczki.


Następnie próbka A czyli zawartość teku od Doctor Brew,
Aromat: Czysty bardzo podobny do piwa bazowego choć trochę intensywniejszy
Barwa: Chyba trochę ciemniejszy od bazowego, bardzo ładnie zdobi szkło pozostawiając mgłę na szkle jak w przypadku wina.
Smak: Hmmmm wcale nie jest jakoś strasznie gęste. Za to uwydatniła się pomarańcza i zdecydowanie intensywna goryczka chmielowa, taka w typie granulatu chmielowego, ciekawe.

Eksperyment uważam za średnio udany. Choć ta pomarańcza była całkiem wporzo i chciałbym ją w takim stanie w piwie bazowym :). Na pewno spróbuje jeszcze z jakimś Porterem.

Komentarze

Popularne posty